Ja mam 10 lat

Dodaj komentarz

I biorę.

W ogóle to cze. Zgadnijcie co! Idziemy sobie dzisiaj jak zwykle się poszwędać po mieście, a tam taka niespodzianka. Za moją cudowną szkołą spotkaliśmy grupkę dzieci. Były w wieku od 10 do 13 lat. Co w tym takiego? Totalnie naćpane. Jak można w wieku 10 lat jarać trawkę albo brać tabletki? Ja w takim wieku nie wiedziałem co tak naprawdę robi marihuana, a znałem ją tylko z tych bajeranckich tapet na komórkę. Nie to żebym miał coś przeciwko sklepom z używkami do kolekcji (chociaż sam nie korzystam), ale sprzedawanie tego takim gówniarzom jest nad wyraz idiotyczne. Co więcej, zachowanie tych dzieci! Najpierw się taka zjarała, po czym zaczęła wymiotować pod siebie. Reakcja znajomych? ” Ja nie jarałam, nie wiem co z nią zrobić i w ogóle gtfo „. Odpowiedzialność gówniarzy. Przecież skąd mają wiedzieć, że jak taka leży na plecach i ją zostawią, to udusi się własnymi wymiotami i trach! Goodnight, sweet prince!

A tak w ogóle…

To pozdro gimbusy, szczególnie te z 2 gim. Od jutra 3 dni cholernych testów, nie wiem jak to będzie. Tymczasem kończę notkę i idę w kimę 🙂

Wiara w Boga

1 komentarz

Żyjemy w państwie religijnym.

Jak bardzo mnie to irytuje. Jak bardzo irytują mnie dorośli, którzy na wiadomość nastolatka „jestem ateistą” uzyskują na twarzy ironiczny uśmiech. Bardzo irytują mnie również same nastolatki, twierdzące iż nie wierzą w boga, ale wolą chodzić do kościoła, bo to przecież tak nie wypada, bo babcia będzie zła, bo przecież co by powiedzieli rodzice. O ile to wszystko wydaje mi się kompletną paranoją, to najgorszy jest ostatni przypadek. Jak można zmuszać dziecko do wiary w Boga, przecież chyba mamy to cholerne prawo do wyboru, mogę być żydem, buddystą, islamistą lub ateistą. Państwo religijne.

Dlaczego zostałeś ochrzczony?

Jakiś czas temu usłyszałem bardzo ciekawą wypowiedź mojej byłej katechetki, spytała się na lekcji czemu ochrzcili mnie rodzice, skoro jestem ateistą? No proszę! Przecież ten bachor srający w pampersy na pewno by powiedział „mama, słuchaj, bo ten cały kościół to mi kurna nie pasuje”. Głupi gnojek, na pewno mu się nie chce. Oczywiście już przemilczałem daną sytuację, w końcu nie jestem jakimś zagorzałym ateistą potępiającym na każdym kroku wyznawców wielkiego B.

Zresztą, ktokolwiek by czego nie napisał to i tak będą się rodziły dzieci których rodzice będą wysyłały swoje dzieci do kościoła i na religię. Ot, dla czystego sumienia. Tylko problem polega na tym, że pętla się zaciska i dzieci tamtych chorych rodziców omamione od dziecka będą podobnie wychowywały swoje dzieci, chyba, że zmądrzeją.