Świetlana przyszłość

5 Komentarzy

Bo każdy będzie bogaty.

Nie raz rozmawiałem ze znajomymi jak to będzie w przyszłości i nie raz jeszcze będę. Każdy z nas marzy o tym, aby być bogatym i żyć jak najlepiej. Niestety, życie nie jest takie proste i niektórym dopiekło już na starcie. Bo przecież ilu z nas zginie? Choć oby nie. A ilu skończy jak ich ojciec, topiąc swoje smutki w alkoholu? Który zamiast swoim BMW z marzeń będzie jeździł starym fiatem? A może niektórzy skończą w kiblu ze strzykawką, bo już zaczęli brać te wszystkie gówna pod presją innych znajomych, myśląc, że im tym zaimponują.  Bo zaimponowali, ale wystarczy trochę pomyśleć, popatrzeć i stuknąć się w głowę. Po cholerę to brać? Bo fajna faza? Przecież w niczym to nie pomoże. Dom, praca, bogactwo. Każdy by chciał. A może mi się uda i za 20 lat podjadę do kumpla z klasy, aby umył moją super furę? Albo na odwrót, będę leżał na chodniku z zapijaczoną mordą, a on przejdzie obok w garniturze nawet nie zwracając na mnie uwagi. Lecz to wszystko nie jest takie proste. Życie to los na loterii, jeden z nas będzie ciężko się uczył całymi latami i nic nie osiągnie poprzez np. uzależnienia, a drugi ustatkuje sobie życie bo potrafi kombinować.

Chciałbym.

Chciałbym usiąść kiedyś, za parę lat z moimi znajomymi. Powspominać wszystkie wspólne chwile, wszystkie te rzeczy które robiliśmy razem. Pierwsze piwo, papieros, imprezy…
I mam nadzieję, że zrobię tak w pełnym gronie, bez żadnych strat.

Trochę o muzyce

1 komentarz

A czego ja słucham?

Cześć! Dzisiaj będzie trochę o muzyce, a raczej o tym czego słucham na co dzień. Będzie to mały ranking moich ulubionych zespołów.

No to zaczynamy:

1. Andrew Jackson Jihad
O tak, mój ulubiony zespół, zdecydowanie! Nigdy chyba nie przeboleję tego, że nie ma w sprzedaży płyty Candy Cigarettes and Cup Guns. Ograniczam się tylko do jednej piosenki, bo do tego zespołu musiałbym dać kilka ich płyt.

( Naprawdę nie wiem co tam robi papież )

2. Kaiser Chiefs
Lubię ich posłuchać gdy mam takie mieszane uczucia.

3. Jimi Hendrix
Zacząłem go słuchać jakiś czas temu i do dzisiaj dostaję orgazmu gdy zaczyna grać na gitarze ( a potrafi to robić nawet zębami, srsly )

4. This Bike Is A Pipe Bomb
Bardzo fajny punkowy zespół, niestety na yt nie ma za dużo ich piosenek, więc wstawiam jakąś losową.

5. The Avett Brothers
Takie trochę to hipisowskie, ale czasami posłucham. Szczególnie kawałka ” When i drink ”

6. Defiance, Ohio!
Całkiem podobni do AJJ. Szczególnie podoba mi się piosenka ” Hey Kathleen, Are You Hungry? ”

7. The Beatles
Tego chyba nie trzeba przedstawiać.

8. Against Me!
Taki trochę mocniejszy punk, ale jednak go lubię. Imho najlepsza ich piosenka, lecz niestety wersja koncertowa:

9. Ice Cube
Taaak, słucham również hip hopu, zagranicznego i to old schoola. Pozostałości po bracie.

10. Tupac
Oczywiście jak klasyka, to i nie mogło zabraknąć dwupaka.

A więc wiecie czego słucham, to takie moje małe top 10. Po więcej zapraszam na mój lastfm:

http://www.lastfm.pl/user/PanSamSeks

A teraz taki mały bonusik w postaci indyjskiego popu 😀



Najlepsze na imprezy.

Romantycy XXI wieku

2 Komentarze

A gdzie się podziali romantycy?

Tak, dzisiaj będzie o romantyźmie. Czemu? Bo przecież w dzisiejszych czasach to takie śmieszne. Na pewno nie raz spotkaliście się z tymi romantykami, co na GG dla swojej wybranki wypisują co najwyżej K.C :*:*:*:*:*<3<3<3<3<3, albo na nk ” komciają foteczki „. A już w ogóle rozbrajają mnie kobiety ( a raczej dziewczyny ) gdy ich ” misiaczek ” nie ustawi tego opisu na gg i już ” COŚ SIĘ DZIEJE POMIĘDZY NAMI, TY CHYBA MNIE KOCHASZ! KONIEC Z NAMI111 „. A to tak trudno się wysilić? Iść chociaż do kwiaciarni i kupić kwiaty, wpaść do swojej dziewczyny niespodziewanie i je jej wręczyć? Chociaż ja np. wysiłbym się bardziej. Poczekałbym na jakąś gwieździstą noc, kupił butelkę dobrego wina i umówił sie z nią wieczorem. Zaprowadził na miejsce, czyli na jakiś wysoki dach i wypił z nią wino w świetle gwiazd. Ale nie, K.C.E jest łatwiejsze.

Trochę dziwnie mi pisać o takich rzeczach na tym blogu, bo przecież to raczej taki babski temat. Lecz w końcu marudzę tutaj i narzekam na to, co mi się nie podoba. No i pozdrawiam ” rogula ” i Jill dzięki którym natchnęło mnie na napisanie takiej notki.

PS. JUŻ NIEDŁUGO KONIEC GIMBAZJUM! yeah

Nostalgia

2 Komentarze

Jak to było…

Wiecie, tak czasami lubię sobie usiąść i powspominać jak to kiedyś było, gdy życie było takie beztroskie i nic mnie nie obchodziło, nie miałem żadnych problemów, a jedyne co się liczyło to to, jakie kto ma zabawki. Lubię także powspominać te rzeczy które utkwiły mi najbardziej w pamięci, więc dzisiaj trochę tutaj pomarudzę. Jest kilka takich rzeczy, których mam nadzieję nigdy nie zapomnę, to one w końcu kształtowały moje młodzieńcze lata i to na nich się wychowałem. Pamiętacie jak latało się do sklepu na „ciepłe lody”, lizaki na patyku, oranżadę za 70 gr. do tej pani na przerwie? Tak, to coś, co wspomina się z pewnym sentymentem. Sentymentem dzieciaka, który już nigdy nie wróci. Pokemony, tak! Bajka z której teraz każdy się nabija, a kiedyś? Dobry metal tazo ( lub inna, a jakże bujna nazwa ) był warty więcej niż każdy ciężko odłożony przez nas pieniądz ( który i tak był wydawany na kolejną paczkę czipsów ). O, a pamiętacie te takie słodkie, przepyszne czekoladowe gwiazdeczki od bodajże milki?! To było coś! Szkoda, że po tak szybkim czasie zniknęły ze sklepowych półek, ale zapewne zapadły w pamięć niejednemu dzieciakowi z okolić mojego rocznika. A gdy stałem się starszy?( mówię tu o tym wymiataniu, gdy doszło się już do 6 klasy podstawówki i nikt nie mógł ci podskoczyć ) I tak jest co wspominać! Ogólnie lata podstawówki wspominam zawsze miło, te pierwsze dyskoteki, gdy zakładałeś najlepsze jeansy, koszulę, brałeś perfumy taty i stawiałeś włosy na żel… a potem stałeś pod ścianą z resztą chłopaków wstydząc się cokolwiek zrobić. Wtedy nieważne było nic, po prostu beztroskie życie z paczką kumpli których widziałeś na co dzień i robiłeś z nimi najlepsze rzeczy.

A teraz?

Doskonale pamiętam gdy ” wkraczałem w dorosłość ” wyrzucając wszystkie zabawki, sprzedając swoje kochane klocki lego. Robiłem to, jednak czułem, że jeszcze nie raz pobawiłbym się swoimi kochanymi zabawkami. Tak, a żołnierzyki?! Nigdy nie zastąpią nawet najlepszego i najnowszego CoDa! Co tam super efekty graficzne, to wszystko znika przy magii tych bitew w naszej wyobraźni, gdy ustawiałeś pełno czołgów i ludzików, następnie patrząc się na nich godzinami i podniecając się bardziej niż niejedną dobrą strzelanką wojenną. Dzisiaj patrząc na to wszystko śmieję się, jednak czasami mi tego brakuje. Pewnego dnia każdy z nas rzucił swoje zabawki w kąt, poszedł do gimnazjum i tak o to zaczęło się nowe życie, życie w którym każdy z nas pragnie poznawać rzeczy zakazanych ( alkohol, seks, niektórzy narkotyki ), to czas w którym tak naprawdę nie możemy sobie pozwolić na takie życie jak za dzieciaka. Większość z nas się rozeszła, a najlepsza paczka kumpli z podstawówki zniknęła jak ślady stóp na plaży. Ale hej! Przecież życie jeszcze nie raz da nam w dupę, a w końcu tyle przed nami..



Ja mam 10 lat

Dodaj komentarz

I biorę.

W ogóle to cze. Zgadnijcie co! Idziemy sobie dzisiaj jak zwykle się poszwędać po mieście, a tam taka niespodzianka. Za moją cudowną szkołą spotkaliśmy grupkę dzieci. Były w wieku od 10 do 13 lat. Co w tym takiego? Totalnie naćpane. Jak można w wieku 10 lat jarać trawkę albo brać tabletki? Ja w takim wieku nie wiedziałem co tak naprawdę robi marihuana, a znałem ją tylko z tych bajeranckich tapet na komórkę. Nie to żebym miał coś przeciwko sklepom z używkami do kolekcji (chociaż sam nie korzystam), ale sprzedawanie tego takim gówniarzom jest nad wyraz idiotyczne. Co więcej, zachowanie tych dzieci! Najpierw się taka zjarała, po czym zaczęła wymiotować pod siebie. Reakcja znajomych? ” Ja nie jarałam, nie wiem co z nią zrobić i w ogóle gtfo „. Odpowiedzialność gówniarzy. Przecież skąd mają wiedzieć, że jak taka leży na plecach i ją zostawią, to udusi się własnymi wymiotami i trach! Goodnight, sweet prince!

A tak w ogóle…

To pozdro gimbusy, szczególnie te z 2 gim. Od jutra 3 dni cholernych testów, nie wiem jak to będzie. Tymczasem kończę notkę i idę w kimę 🙂

Subkultura? zaraz, ale co to jest?

Dodaj komentarz

Jestem szarakiem.

Ja nie należę do żadnej subkultury. Po co? Jestem sobie szarakiem i jest mi z tym dobrze. W moim mieście można spotkać wiele przedstawicieli danej grupy społecznej. Od zajmujących każdą ławkę dresów czekających na twój najnowszy telefon, po uciekających przed nimi na swoich deskach skejtami. Dlaczego to piszę? Śmieszą mnie ludzie którzy mówią „Chodzę w takich i srakich ubraniach, i słucham takiej, i srakiej muzyki to jestem takim, i srakim człowiekiem”. Tak, ubieranie się i robienie pewnych rzeczy jest częścią przynależności do danej subkultury, tylko jaki to ma sens w dzisiejszych czasach?

Przeminęło z wiatrem

Kiedyś miało to jakiś cel, dążenie do czegoś. Dzisiaj? „Jeżdżę na desce, bo moi znajomi też jeżdżą i wtedy by mnie nie lubili”. Oczywiście nie chodzi mi o to, żeby teraz każdy się wkurzył na cały świat, zaczął buntować i ogólnie fuck the system. Tylko zaczął dążyć do czegoś, a nie był członkiem kolejnej grupki, która robi coś, bo tak i w ogóle to o co chodzi z tą całą subkulturą, czemu się tak ubieram i czemu robię to co robię.

Dobro klienta

Dodaj komentarz

Masz problem? tak? to mamy to w dupie!

Tak się ostatnio poczułem kupując pewną gazetę. Co z tego, że ogólnie cała historia to jeden wielki fail. Otóż, była to gazeta do której dołączona została płyta ( DRAKENSANG FTW! ) Przychodzę, wkładam płytę – niespodzianka. Wyskoczył mi błąd, sprawdzam na innym kompie – zaciął się. Biegnę szybko do sklepu, wchodzę, zaczyna się. Tłumaczę jej, że dołączona płyta nie działa. Bardzo mi przykro. Tak! na pewno ci przykro, głupia pindo, kupiłem u was felerny towar i nie mogę go zamienić?! Widać, że pani sprzedawczyni znała się na rzeczy „Ale chłopczyk wczoraj kupił tą gazetkę i mu działało” To fajnie, ale ja chcę gazetę z działającą płytą.

Miłego dnia, idioto.

No cóż, wróciłem do domu z wygniecioną ze złości po drodze gazetą. Kurde, co za sucz. Gdybym mógł to bym jej walnął, miałem paragon więc powinna mi to zamienić bez gadania. Szkoda tylko, że to ja okazałem się idiotą. Dlaczego? Dawno nie używałem napędu w laptopie i okazał się popsuty ( dobrze, że mam jeszcze gwarancję ) No dobrze, walnąłem niezłego faila, ale nadal mnie irytuje to, że zostałęm tak olany.

funnyfact: Grę oddała jeszcze do szefa, który miał sprawdzić czy nie kłamałem ( bo co innego? przecież zapewne wyglądam na takiego które chce oszukać każdego sklepikarza z jego ciężko zarobionych pieniędzy ) a samą gazetę dostałem bez jednej płyty, to się nazywa mieć pecha.

Wiara w Boga

1 komentarz

Żyjemy w państwie religijnym.

Jak bardzo mnie to irytuje. Jak bardzo irytują mnie dorośli, którzy na wiadomość nastolatka „jestem ateistą” uzyskują na twarzy ironiczny uśmiech. Bardzo irytują mnie również same nastolatki, twierdzące iż nie wierzą w boga, ale wolą chodzić do kościoła, bo to przecież tak nie wypada, bo babcia będzie zła, bo przecież co by powiedzieli rodzice. O ile to wszystko wydaje mi się kompletną paranoją, to najgorszy jest ostatni przypadek. Jak można zmuszać dziecko do wiary w Boga, przecież chyba mamy to cholerne prawo do wyboru, mogę być żydem, buddystą, islamistą lub ateistą. Państwo religijne.

Dlaczego zostałeś ochrzczony?

Jakiś czas temu usłyszałem bardzo ciekawą wypowiedź mojej byłej katechetki, spytała się na lekcji czemu ochrzcili mnie rodzice, skoro jestem ateistą? No proszę! Przecież ten bachor srający w pampersy na pewno by powiedział „mama, słuchaj, bo ten cały kościół to mi kurna nie pasuje”. Głupi gnojek, na pewno mu się nie chce. Oczywiście już przemilczałem daną sytuację, w końcu nie jestem jakimś zagorzałym ateistą potępiającym na każdym kroku wyznawców wielkiego B.

Zresztą, ktokolwiek by czego nie napisał to i tak będą się rodziły dzieci których rodzice będą wysyłały swoje dzieci do kościoła i na religię. Ot, dla czystego sumienia. Tylko problem polega na tym, że pętla się zaciska i dzieci tamtych chorych rodziców omamione od dziecka będą podobnie wychowywały swoje dzieci, chyba, że zmądrzeją.